Znacie to uczucie, kiedy to okazuje się że pieczywo po prostu ...wyszło? Zamiast ubierać się i biec, w moim wypadku po lokalny chleb, który z chlebem nie ma nic wspólnego, zabieram się za upieczenie bułek.
Przepis drogą prób i błędów mamy już opracowany. Wystarczą dwie godziny i dzieci zaczynają nerwowo kręcić się po kuchni, licząc na ciepłe bułeczki. Spróbujcie i Wy.
Nie potrzebujecie mąki chlebowej, choć jeśli macie takową, warto jej użyć.
Przepis na około 10 średnich bułek
650 g mąki pszennej
250 ml wody (ciepłej)
100 ml ciepłego mleka
30 ml oliwy z oliwek, lub rozpuszczonego i przestudzonego masła
1 łyżeczka soli morskiej
1 łyżeczka cukru
11 g drożdży instant lub 20 g świeżych drożdży
1 całe jajko
Jeśli używacie świeżych drożdży zróbcie najpierw rozczyn. Drożdże instant wystarczy zmieszać z mąką.
Z wszystkich składników zagniećcie gładkie, sprężyste ciasto. Możecie wyrobić mikserem z końcówkami w kształcie haków, lub w maszynie do chleba.
Następnie odstawcie w ciepłe miejsce, aby wyrosło (powinno podwoić objętość)
Wyrośnięte ciasto zagnieść krótko i podzielić na 10 równych części. Uformować bułeczki, poukładać na papierze do pieczenia, lub macie teflonowej i przykryć zostawiając do napuszenia (około 20 minut). Napuszone bułeczki posmarujcie roztrzepanym jajkiem i natnijcie.
Pieczcie w temperaturze 200 stopni około 20 minut. Spryskajcie bułeczki wodą po włożeniu do piekarnika, następnie po 5 minutach zróbcie to samo.
Wystudzić na kratce. Powodzenia
domowe najlepsze :) ładnie wyrosły :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Zuzia.... bułki zjedzone już pora zagniatać kolejne :)
OdpowiedzUsuń