poniedziałek, 25 września 2017
Panna cotta pietruszkowo-ogórkowa z sosem malinowym i miętą.
Panna cotta to znany już chyba wszędzie deser z północnych Włoch.
Postanowiłam zaszaleć (też tak czasem macie, że smaki chodzą za wami aż w końcu trzeba spróbować, bo spokoju się nie zazna...?)
I tak jak za mną chodził bazyliowy krem (tu znajdziecie przepis), tak nie opuszczał mnie pomysł na zrobienie kremu z natki pietruszki i ogórka.
Jeśli lubicie zaszaleć i zaskoczyć smakiem to koniecznie spróbujcie. Nas zaskoczył i powiem Wam, że mina pana męża kiedy dowiedział się z czego zrobiony deser - bezcenna.
Przepis na cztery małe porcje (kokilki ceramiczne)
125 ml śmietanki kremówki 30% lub 36%
125 ml tłustego mleka
2 łyżeczki żelatyny
40 gram drobnego cukru plus 1 czubatą łyżkę
1 łyżeczka esencji waniliowej (użyłam domowej nalewki waniliowej na spirytusie)
1/2 łyżeczki soku z cytryny
otarta skórka z 1/4 cytryny
spora garść listków pietruszki
1/2 dużego ogórka świeżego, obranego i pozbawionego pestek
Żelatynę zalać łyżką wody i odstawić do napęcznienia.
Natkę pietruszki utrzeć w moździerzu z łyżką cukru na gładką masę.
Obrany i pozbawiony pestek ogórek zmiksować na gładką pulpę, następnie połączyć z roztartą pietruszką i przetrzeć przez sitko.
W garnku zagrzać mleko, śmietankę i cukier.
Podgrzewać aż rozpuści się cukier. Nie gotować, jak tylko zacznie wrzeć odstawić z ognia.
Do masy pietruszkowo-ogórkowej zetrzeć cytrynę, dodać sok z cytryny i esencje waniliową. Żelatynę rozpuścić najpierw w małej ilości podgrzanej śmietanki, następnie wymieszać dokładnie z resztą masy ( w razie grudek przetrzeć przez sitko)
Delikatnie połączyć z masą pietruszkowo-ogórkową.
Przelać do kokilek, lub małych foremek i schłodzić w lodówce przez kilka godzin.
Podawać z ulubionymi owocami i listkami świeżej mięty.
Jeśli macie problem z wyjęciem deseru zanurzcie na chwilę w gorącej wodzie foremki z deserem, a potem odwróćcie do góry dnem na talerzyk. Powodzenia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz