Mogą być w daniu głównym z mięsem, fasolą i warzywami, lub jako ciekawa przekąska. Podgrzewane na grillu i zawijanie w nie chrupiące kiełbaski to już prawie klasyka w angielskim barbecue.
Są niedrogie, praktycznie w każdym sklepie, ale idąc tropem Kasi Bosackiej zrobiłam sama bo "Wiem co jem"
Nie są ani trudne ani pracochłonne, a szczególnie dla nas Polek, przyzwyczajonych do lepienia pierogów setkami. Wystarczy zagnieść ciasto (można mikserem) podzielić na porcje, rozwałkować i smażyć na suchej patelni. Gotowe można zamrozić, lub przechowywać w szczelnie zamkniętym pojemniku kilka dni.
W związku z tym że to mój debiut, tortille są najzwyklejsze, pszenne, ale następnym razem na pewno będą wzbogacone ziołami a może i szpinakiem.
Z podanej porcji wyszło mi 12 dość sporych placków.
3 szklanki mąki pszennej (użyłam uniwersalnej)
3/4 łyżeczki soli
1/3 szklanki oleju słonecznikowego
1 szklanka gorącej wody
W misie miksera połączyć wszystkie produkty i zmiksować (używając końcówki w kształcie haka) do otrzymania gładkiego elastycznego i miękkiego ciasta. W razie potrzeby możecie dodać więcej wody lub mąki. Ciasto powinno być miękkie, przyjemne do formowania i wałkowania. Odstawić zawinięte szczelnie folią na 30 minut.
Następnie na oprószonym mąką blacie uformować 12 równych kulek.
Przykryć aby nie obeschły.
Pojedynczo każdą rozwałkować na cieniutki placek.
Piec na gorącej patelni około 40 sekund z każdej strony. Upieczone odkładać na talerz i przykryć bawełnianą ściereczką aby nie obeschły. Powodzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz